O mnie

Eva Hajduk

Jestem niezależną fotografką. Oprócz projektów własnych realizuję zamówienia komercyjne i prowadzę Kursy Fotografii. Posługuję się techniką cyfrową i negatywową. Interesuje mnie człowiek w wielu kontekstach, szczególnie miejsce kobiety w społeczeństwie. Jestem zwolenniczką poglądu, że dobra fotografia broni się sama, a obraz mówi więcej niż opis. Pasjonują mnie także wyprawy o charakterze eksploracyjnym.

Wystawy indywidualne

  • Wieliczka 2014, Galeria Centrum Kultury i Turystyki w Wieliczce
  • Katowice 2014 Centrum Kultury Katowice im. Krystyny Bochenek, Galeria Centrum na Mariackiej
  • Kraków 2015, Urząd Miasta, pl. Wszystkich Świętych 3-4

Wystawy zbiorowe

  • Nowy Targ 2001, 2006, 2008, wystawy pokonkursowe XXI, XXVI i XXVIII Międzynarodowego Konkursu Fotograficznego „Krajobraz Górski” im. Jana Sunderlanda
  • Warszawa 2004, Galeria PAP, wystawa pokonkursowa Newsreportaż
  • Lublin 2004, wystawa pokonkursowa Fotomania
  • Trzcianka 2004, wystawa pokonkursowa IX Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii „Portret”
  • Warszawa 2005, Złota 1, „Z Łodzi na Złotą”, wystawa Studentów Łódzkiej Szkoły Filmowej
  • Łódź 2005, IV Międzynarodowy Fotofestival w Łodzi, Galeria FF, „Rudimentum imaginis”, wystawa Studentów Łódzkiej Szkoły Filmowej pracowni prof. Stefana Czyżewskiego
  • Wągrowiec MDK 2006, wystawa pokonkursowa „Moja Europa”
  • Zakopane 2006, 2008, wystawa pokonkursowa XXVI i XXVIII Międzynarodowego Konkursu Fotograficznego „Krajobraz Górski” im. Jana Sunderlanda
  • Kraków 2008, Galeria Politechniki Krakowskiej GIL, wystawa pokonkursowa „Woda”
  • Grand Press Photo 2011, wybrane miasta Polski: Warszawa, Białystok, Gdańsk, Szczecin, Poznań, Łódź, Kraków, Katowice

Wykształcenie

  • Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralną im. Leona Schillea w Łodzi, Wydział Operatorski i Realizacji Telewizyjnej, specjalność Fotografia (absolutorium)
  • Uniwersytet Jagielloński, wydział Biologii i Nauk o Ziemi, specjalność hydrologia

Wyprawy

  • Uczestnictwo i organizacja wyprawy rowerowej w Zachodnie Himalaje Indyjskie – Khardung La – 5602m n.p.m. 1997
  • Udział w jaskiniowej wyprawie eksploracyjnej w Alpy Julijskie, Kanin 2004
  • Udział w międzynarodowej jaskiniowej wyprawie eksploracyjnej w Środkowych Chinach, Tian Xing 2006, członkostwo w Stowarzyszeniu Hongmeigui (www.hongmeigui.net)
  • Udział w jaskiniowej wyprawie eksploracyjnej w Południowych Chinach, Yunnan 2007

Olśnienie fotograficzne

Moje pierwsze próby fotograficzne z aparatem Zorka to szkoła podstawowa. To było bardzo ciekawe, ale też skomplikowane. Nie miałam dostępu do ciemni, negatywy były drogie. Kombinowaliśmy z bratem w łazience jak zrobić ciemnię, ale wkrótce oboje zajęliśmy się czymś innym. On wyjechał z Gliwic, żeby występować w musicalu Metro, a ja zajęłam się wspinaczką. Całe pieniądze, które wówczas udawało mi się zdobyć, wydawałam na nową pasję. Wtedy były też inne możliwości finansowe. Moja mama była sama z trójką dzieci. Trzeba było coś wybrać, a pragnienie wspinania się było w tamtym momencie silniejsze.

Olśnienie fotograficzne przyszło do mnie podczas pobytu w Indiach. W roku 1997 wyjechałam na wyprawę rowerową „Khardung La – 5602 m n.p.m.” w Zachodnie Himalaje indyjskie. Wjechaliśmy na rowerach na najwyżej położoną przejezdną przełęcz na świecie. Po miesięcznej wyprawie część ekipy wróciła do Polski, a ja z kolegą pojechaliśmy do Nepalu na trekking pod Annapurnę.

Przy pierwszym zetknięciu z Indiami człowiek otwiera szeroko oczy. Ja też zobaczyłam inny świat. To było zderzenie z zupełną odmiennością, z zupełnie innym światem niż ten, który znałam w Polsce i Europie. I to było fascynujące. Poczułam, że brakuje mi możliwości uchwycenie tego, co widzę i czuję w sposób bardziej namacalny. Zapragnęłam by zostało coś więcej niż tylko przeżycia zapisane we własnej, ulotnej pamięci. To było jak olśnienie.

Wtedy właśnie zapragnęłam fotografować. W czasie wyprawy pożyczałam aparat, żeby zrobić kilka zdjęć, ale to nie było to. Czułam, że muszę mieć swój własny sprzęt do fotografowania. Kiedy dotarliśmy do Katmandu, okazało się, że dobre aparaty fotograficzne są w dużo lepszej cenie niż można było uzyskać wtedy w Polsce. Myśl o tym, że mogłabym mieć swój własny sprzęt nie dawała mi spokoju. Nie wiedziałam tylko, jak zdobyć pieniądze.

Podczas trekkingu widziałam pola ryżowe, cudowne krajobrazy, spotkałam niesamowitych, uśmiechniętych, otwartych ludzi i zdecydowałam, że sprzedam wszystko co mam, żeby kupić aparat. Po zejściu z gór sprzedałam swój sprzęt – namiot, skorupy, tj. buty do raków i trochę inny drobiazgów i kupiłam swój pierwszy aparat (analogowy Canon 50 z obiektywem). Tak zaczęłam prawdziwą przygodę z fotografią.